Velká Deštná 1115m n.p.m - 16.10.2010
Ze Schroniska "Jagodna" wyruszamy autobusem na podbój czeskich szczytów. Po około 20 minutach jazdy zatrzymujemy się w Bedřichovce. Małej, przygranicznej czeskiej miejscowości, z której podążamy po kolejny szczyt do Korony Sudetów. Pogoda na szczęście bez zmian. Chociaż kilkuminutowe siedzenie w ciepłym autobusie spowodowało u większości dreszcze. Na samą myśl przejścia 9 kilometrów z 500 metrowym przewyższeniem szybko zapominamy o chłodzie panującym na całej trasie. Zanim znalazł się czas na szczytowanie (tak, tak.. Wam tylko jedno w głowie!) przewodnik specjalnie aż zboczył ze szlaku by pokazać nam Marušin kámen. Niespotykany raczej taki rodzaj skał na terenie Gór Orlickich. Szczerze powiedziawszy nie zrobiła na mnie jakiegoś większego wrażenia. Tym bardziej, że znajduje się w środku lasu i dostęp do niej jest raczej ograniczony - zwłaszcza przy ponad 60 osobowej grupie. Zachwyty nad ową skałką szybko się skończyły, więc wszyscy powoli zaczęli się ewakuować. Na Wielką Deszczową w wolnym tłumaczeniu na język polski idziemy około 1 km szlakiem zielonym. Na szczycie mgła. Deszcz wisiał w powietrzu. Brak jakichkolwiek widoków. Jedyną atrakcją na szczycie był potężny pies należący do grupki Czechów.
Po krótkim odpoczynku schodzimy drogą w kierunku Masarykovej Chaty, mijając po drodze Šerlich (1025m n.p.m) - graniczny szczyt na głównym grzbiecie Gór Orlickich. W Masarykovej Chacie (www.ubytovani-serlich.cz) mamy zarezerwowany nocleg. Jednak tego samego dnia, czeka na nas jeszcze jedna góra do zdobycia...
Szlak zielony na Wielką Destnę.
Po krótkim odpoczynku schodzimy drogą w kierunku Masarykovej Chaty, mijając po drodze Šerlich (1025m n.p.m) - graniczny szczyt na głównym grzbiecie Gór Orlickich. W Masarykovej Chacie (www.ubytovani-serlich.cz) mamy zarezerwowany nocleg. Jednak tego samego dnia, czeka na nas jeszcze jedna góra do zdobycia...
Komentarze
Prześlij komentarz