Karkonoska Magistrala narciarska (cz. Krkonošská lyžařská magistrála) - długodystansowy szlak narciarski w Karkonoszach


Szlaków długodystansowych mam już trochę w nogach, ale do tej pory jeszcze nie przemierzyłam żadnego na nartach! Od dawna marzyło mi się coś takiego! Do podjęcia się takiego tematu dodatkowo zmotywował mnie nowy zestaw narciarski, który sobie w końcu fundnęłam. Poprzedni służył mi ponad 10 lat i zaliczył naprawdę sporo pięknych wycieczek. Przez ten czas zebrałam trochę doświadczenia, a przede wszystkim ustaliłam co najbardziej brakuje mi w sprzęcie i jaki rodzaj narciarstwa pasuje mi najbardziej. Dotychczas jeździłam na średniej szerokości nartach bez krawędzi, w  podstawowych butach w systemie NNN. Nigdy nie zależało mi na najlepszej czasówce czy prędkości, a bardziej na komforcie i zmniejszeniu ograniczeń, więc zdecydowałam się na lekki zestaw do tzw. backcountry, który spokojnie powinien sprostać różnym warunkom jakie mogą wystąpić m.in. właśnie na Karkonoskiej Magistrali.


Nie tylko nowy sprzęt narciarski zmotywował mnie, by wyruszyć na szlak. Kropkę nad "i" postawiła przede wszystkim prognoza pogody. Gwarantowane dwa dni (i to jeszcze weekendowe) pięknej i bezwietrznej pogody w Karkonoszach nie zdarza się często. Pozostało jeszcze tylko znalezienie kawałka wolnej podłogi w jakiejś czeskiej boudzie. Rzutem na taśmę udało się coś zarezerwować za rozsądne pieniądze i w sprzyjającej lokalizacji. Naprawdę cały wszechświat kibicował tej  "Solo Skadi na Karkonoskiej Magistrali"! Oj wiedząc teraz jak było, dobrze że nie zignorowałam tylu sprzyjających znaków!


Karkonoska Magistrala narciarska 
(cz. Krkonošská lyžařská magistrála) 
- informacje podstawowe & praktyczne -

  • Punkty startowe/końcowe: Harrachov oraz Žacléř
    • Harrachov -  czeska miejscowość turystyczna tuż przy granicy z Polską (Jakuszyce) - część zachodnia. Znana z mamuciej skoczni narciarskiej oraz huty szkła.  Dojazd możliwy przy pomocy kolei - polskim przewoźnikiem (do Jakuszyc, a następnie - przy dobrych warunkach śnieżnych możliwe  nawet przejście na nartach lokalnym drogami pożarowymi czy leśnymi, ok. 5 km) lub z przesiadką na czeskiego przewoźnika. Do Harrachova dojedziemy także autobusem, np Flixbusem z Wrocławia.
    • Žacléř - czeska miejscowość we wschodniej części Karkonoszy, niedaleko granicy z Polską (Lubawka). Najbliższy dojazd przy pomocy kolei i przystanek kolejowy w Královcu (ok. 7 km od Zaclera). Stacja kolejowa w Zaclerze obecnie nie obsługuje ruchu pasażerskiego.
  • Karkonoska magistrala narciarska ma około 71 km i znakowana jest kolorem czerwonym (czerwony pasek w żółtej obwolucie). Oznakowanie w terenie nie jest idealne, czasem może sprawiać wątpliwości co do kierunku. Na bardziej popularny punktach można spotkać charakterystyczny znak w formie czerwonego rombu z napisem " Krkonošská magistrála". Nie zalecam jednak w pełni oddać swojego zaufania znakom w terenie. Polecam mieć mimo wszystko wgrany np ślad trasy w telefonie, to na pewno ukróci niepotrzebne marnowanie czasu co do wyboru drogi na spotkanych skrzyżowaniach. 
  • Trasa jest zalecana dla bardziej sprawnych fizycznie i doświadczonych narciarzy biegowych. To zalecenie nie wynika tylko z dystansu trasy. Bywają strome podejścia i strome zjazdy. Dodatkowo trzeba liczyć się z tym, że trasa nie będzie w 100% pięknie wyratrakowana. W Karkonaszach często wystepują takie gorzkie smaczki jak lodoszreń, za którą narciarze biegowi niekoniecznie przepadają.  Karkonoską Magistralę traktowałabym bardziej jako świetny motyw na przygodę narciarską niż typowo sportową. Narciarze rekreacyjni mogą skorzystać z jej poszczególnych, łatwiejszych odcinków.  Czeskie Karkonosze oferują często  możliwość jazdy powyżej górnej granicy lasu, co w skali pozostałych gór, nie mają w tym temacie konkurencji.
  • DANE TRASY:
    • Długość: ok 71 km
    • Przewyższenie: ok 2250 m ↑
    • Najwyższy punkt na trasie: schronisko  Vbratova bouda (1400 m n.p.m.)
    • Najniższy punkt na trasie: Horní Maršov (ok 575 m n.p.m.)
    • Przebieg: Harrachov – Krakonošova snídaně – Vosecká bouda – skrzyżowanie U čtyř pánů – Vrbatova bouda – Horní Mísečky – Szpindlerowy Młyn – ośrodek narciarski Svatý Petr – Krásná pláň – Klínové boudy – Rozcestí – Dvorská bouda – Liščí hora – Lesní bouda – Pec pod Sněžkou – Lučiny – Kolínská bouda – Černá hora – Velké pardubické boudy – Modré kameny – Krausovy boudy – Weissovy domky – Horní Maršov – Rýchorská bouda –Žacléř
    • Ilość punktów do GON (Górskiej Odznaki Narciarskiej) za całość trasy w przybliżonym wyliczeniu-  ok  70 pkt (za każdy 1 kilometr) oraz 23 punkty (za każde 100 m przewyższenia). Łącznie za Karkonoską Magistralę możemy zdobyć około 90 punktów! 

Przebieg Karkonoskiej Magistrali 
  • Mój ślad GPX. Karkonoska Magistrala na dwa dni.
    • Dzień 1 - Žacléř - Rýchorská bouda  - Horní Maršov - Pec pod Sněžkou - Klínové boudy (ślad GPX 1)
    • Dzień 2 - Klínové boudy - Szpindlerowy Młyn - Horní Mísečky - Vrbatova bouda - Vosecká bouda - Harrachov  (ślad GPX 2)

Zapis trasy na STRAVIE - dzień 1
Zapis trasy na STRAVIE - dzień 2 

  • WWW.BILESTOPY.CZ -  najlepszy serwis z wykazem aktualnego stanu tras narciarskich, nie tylko w Karkonoszach!

    WWW.MAPY.CZ -  mapa online, z możliwością wgrania offline; warto zainstalować aplikację! W legendzie należy zmienić wersję mapy na zimową, wtedy wyświetla się dostęp do szlaków oraz aktualny stan tras narciarskich.


DZIEŃ 1
sobota, 18 stycznia 2025

Za mój punkt startowy na Karkonoską Magistralę wybrałam Žacléř. Nie był to rzut monetą, a przemyślany wybór. Przede wszystkim do wschodniej części Karkonoszy mam szybszy dojazd (wygodna trasa S3 aż do granicy w Lubawce), a mi zależało by najpóźniej rozpocząć o 8:00.  Ja jednak jestem z tych osób co uwielbiają spać i wstanie rano jest zawsze ciężkim przeżyciem, stąd każda minuta jest na wagę złota. Poza tym, nie chciałam też bladym świtem angażować mojego kierowcy (Taty), który zaoferował się z podwózką. Z resztą całą logistykę transportu "do i z" udało mi się ogarnąć przy pomocy "prywatnych szoferów". Duży to luksus przy tego typu przedsięwzięciu, dlatego w całej akcji zmieściłam się w dwóch, pełnych dniach.

Nie tylko godzina startu była dla mnie istotna (do czeskiej boudy chciałam dotrzeć jeszcze o  normalnej porze). Wydaje mi się, że trasy biegowe w rejonie Rychor (wschodnia część Karkonoszy) są bardziej wrażliwe na zmiany pogody. Szybciej się wytapiają i otrzymują często też mniej śniegu. Ten piękny słoneczny weekend miał ze sobą przynieść także dość wysokie jak na styczeń dodatnie temperatury.

Žacléř jest mi znany z rowerowej wersji Karkonoskiej Magistrali, która nosi nazwę Karkonoska Diagonala (trasa rowerowa K1A) - też stanowi jej początek bądź koniec, a rejon Rychor, który rozpocznie moją narciarską przygodę, z pewnej majówkowej wycieczki - Rychory na niepogodę. Zatem najbliższe 10 km było dla mnie w miarę znane i wiedziałam czego się spodziewać. 

Na rynku w Zaclerze zjawiłam się o 7:30. Przebranie butów, załączenie zegarka, ostatnie informacje dla szofera co do przebiegu trasy na dzisiaj i pyk wybiła 8:00! Start był mroźny, ale według prognoz miała po godzinie podnieść się temperatura. Stojący słup z tablicą informuje m.in. właśnie o Karkonoskiej Magistrali. 

Podeszłam kilkaset metrów powyżej zabudowań. W końcu przyszedł moment, kiedy śniegu było na tyle, aby wpiąć się w narty bez obaw o uszkodzenie ślizgów. Człapałam sobie powoli pod górę z obranym kierunkiem na Rýchorską boudę.

Mroźny poranek w Zaclerze. Początek Karkonoskiej Magistrali.

1. Charakterystyczny znak "Karkonoskiej Magistrali".
2. Na skrzyżowaniu szlaków i tras.

Rýchory to grzbiet górski w Karkonoszach znajdujący się między miejscowościami Horní Maršov, Žacléř i Svoboda nad Úpou, na terenie Czech.

Pierwsze widoki na "dzień dobry".

Ależ warun o poranku.

Widoki inwersyjne.

Rýchorská bouda.

Na fragmencie Karkonoskiej Magistrali, która przebiega przez Rychory, może tylko na 2 km zastałam przepięknie przygotowaną trasę. Ogólnie było tak jak się spodziewałam, a wisienką na torcie był *zjazd do Horní Maršova. Jak stare dobre polskie powiedzenie brzmi "Niby człowiek wiedzioł, ale jednak się trochę łudził", zjazd był bardzo wymagający. Na początku jeszcze ambitnie walczyłam, żeby spróbować nie ściągać nart, ale gdy czas zaczął mi uciekać, a ja niewiele przesunęłam się na mapie i pojawiła się pierwsza gleba, uznałam że naprawdę szybciej zejdę na nogach. Przypięłam narty do plecaka i po 20 minutach opuściłam obszar Rychor. Od teraz, dalsza część Magistrali powinna być znacznie przyjemniejsza i przede wszystkim lepiej przygotowana.

* fragment tzw Rýchorskiej cesty (Horní Maršov - Rýchorská bouda - w sezonie letnim szlak pieszy żółty) moim zdaniem jest najbardziej newralgiczny i wymagający. Bezpieczny zjazd jest możliwy ewentualnie po świeżym opadzie śniegu. Lepiej podchodzić Rýchorską cestą niż zjeżdżać.

W Horní Maršovie przeszłam przez główną drogę i obrałam kierunek na przygotowane trasy, które swój początek mają również powyżej zabudowań. Zrobiłam też przerwę. To był dobry moment i miejsce na drugie śniadanie, gdyż  8 km nudnego zdobywania wysokości (600 m w górę) może być trochę męczące. 

Po dwóch godzinach byłam znowu na "wysokościach". Pokazali się różnej maści narciarze (biegowi, zjazdowi jak i skiturowi). Okolice Czarnej Góry (cz. Černá hora 1299 m n.p.m.) co sezon oferują dobre warunki śniegowe dla wszystkich. Zanim przyjemnym zjazdem zameldowałam się w górnej części Pecu pod Śnieżką, Magistrala prowadziła mnie na krótkim fragmencie po drogach przejechanych niegdyś w sezonie letnim na rowerze. (1-szy Edukacyjny Karkonoski Szlak Rowerowy

1. Rychory już za mną. 2. Pokazała się największa gwiazda Karkonoszy - Śnieżka! 3. & 4. Nad górnymi stacjami wyciągów w Pecu pod Śnieżką.

1. Narciarski selfiaczek. 2. Nowe spojrzenie na Karkonosze.
3. Charakterystyczne czeskie schrony.

Jakieś 2/3 trasy na dzisiaj miałam już za sobą. Opuściłam turystyczny rumor w okolicach Pecu pod Śnieżką i rozpoczęłam długi trawers u podnóża Lisiej Góry (Liščí hora (1363 m n.p.m.). Znowu nastała cisza. Mniej więcej w połowie tego długiego odcinka złapała mnie "złota godzina", która zmieniła aranżację otoczenia. Ciepłe barwy pięknie kontrastowały z bielą! 

Czarna Góra (1299 m n.p.m.)

Jeszcze trochę i zaraz zgaśnie światło.

Jest pięknie!

Uwielbiam drzewa.

Na terenie Czech inwersja wciąż trzyma.

Wystające wyspy.

Po około dwóch godzinach spektaklu słońce całkowicie schowało się za horyzontem. Wygrzebałam z dna plecaka czołówkę i przy jej świetle podeszłam na nartach ostatnią prostą do Boudy Klínovka (1227 m n.p.m.), w której miałam zarezerwowany materac na poddaszu.

Podejście do Boudy Klínovka. 

1. Wieczorową porą w Karkonoszach.
2. Klínove boudy położone na zachodnich zboczach szczytu Zadni Planina. 
3. Tutaj dzisiaj nocuję - Bouda Klínovka.
4. Poddasze z materacami, trochę jak w alpejskim lagerze.

Bouda Klínovka to chata wchodząca w skład Klínovych boud, które tworzą ranczo "Klínová bouda". Jest to na skalę karkonoską dość nietypowe miejsce, gdyż ta górska farma prowadzi hodowlę bydła rasy Highland. W boudzie jest możliwość skosztowania dań z mięsa wołowego, które pochodzi właśnie z farmy. Po zameldowaniu się (narty wylądowały w narciarni), przebraniu się i ogarnięciu swojego kąta, zeszłam do jadalni, by zamówić coś z menu. Zdecydowałam się na gulasz wołowy (bardzo dobry) z tyrolskim klopsem (taki alpejski akcencik na zakończenie dnia) oraz kufel radlera. Najedzona i spełniona od razu udałam się do spanka. Noc minęła spokojnie, choć miałam pewne obawy, gdyż bouda była pełna ludzi i niestety u niektórych dało się zauważyć wieczorne popijanie piwa czy mocniejszego alkoholu w pokojach. Zasnęłam już o 20:00! Chyba jednak byłam trochę zmeczona...


DZIEŃ 2

niedziela, 19 stycznia 2025


Po bardzo dobrym śniadaniu, które było wliczone w cenę noclegu, drugi dzień na Karkonoskiej Magistrali rozpoczęłam od 10 km zjazdu do Szpindlerowego Młyna. Pogoda od samego rana była piękna! Cudownie jak nie trzeba zamartwiać się o warunki atmosferyczne! 

Bouda Klínovka.

Pogoda bez zmian - to aż niebywałe w Karkonoszach!

Ciekawe wyposażenie narciarza biegowego.

W Szpindlerowym Młynie (cz. Špindlerův Mlýn), który jest popularnym kurortem narciarskim w Czechach zastałam turystyczny młyn - mnóstwo narciarzy maści wszelakiej, ale także pieszych spacerowiczów. Pomimo dodatnich temperatur wciąż byłam w stanie dojechać na nartach aż do głównej drogi w miasteczku! 

Dalsza część Magistrali prowadziła mnie po południowo - wschodnich stokach szczytu Medvědín (1235 m n.p.m.), na kilku krótkich fragmentach przecinała trasy zjazdowe bądź nawet - w przypadku mojego obranego kierunku - podchodziłam! Magistrala nie wspina się na sam wierzchołek, lecz prowadzi do drugiego, mniejszego ośrodka  narciarskiego w Horni Miseckach. (cz. Horní Mísečky). 

W Szpindlerowym Młynie.

W Horni Miseckach, na skraju trasy zjazdowej zrobiłam sobie krótką przerwę na uzupełnienie paliwa, gdyż widziałam na wykresie trasy, że znajduję się w miejscu gdzie rozpocznę teraz podejście dnia, jednocześnie osiągając najwyżej położony punkt na całej Karkonoskiej Magistrali - schronisko Vbratova bouda (1400 m n.p.m.). Słońce ostro operowało na śniegu, przez co chciało mi się bardziej pić niż jeść. Jednym duszkiem wlałam w siebie prawie 1/3 butelki wody z rozpuszczoną "tabletką wspomagającą". Wczoraj piłam Litorsal. Od wielu lat używam go do uzupełniania elektrolitów. Na dzisiaj natomiast rozpuściłam sobie do przetestowania nowe tabletki (jakiś Plusz), które przed wyjazdem dostałam od Damiana. Były z kofeiną i miały mnie przy okazji dodatkowo pobudzić, gdy osłabnę na trasie. Niestety po 15 minutach pobudziły nie to co trzeba!!! 

1. Relaks na stoku. 2. Podczas przekraczania tras zjazdowych trzeba zachować szczególną uwagę by nie paść ofiarą kolizji z rozpędzonym na stoku narciarzem zjazdowym. 3. Widoki żyleta. 4. Końcowe podejście do Vbratovej boudy.

Niestety nieszczęśliwie zdążyłam oddalić się od cywilizowanego WC, gdy nagle moje jelitko zaczęło wysyłać niecierpiące zwłoki sygnały. Reakcja była tak szybka i silna, że w ogóle nie było mowy o tym  żeby spróbować "donieść" temat aż do Vbratovej boudy. Co tu pisać na okrętkę - po prostu jeszcze nigdy w życiu mnie tak nie zgoniło, a okoliczności  naprawdę nie należały do dyskretnych i komfortowych. Miłość i sraczka przychodzi z nienacka...

Myślę, że załatwiło mnie wypicie na raz zbyt dużej dawki kofeiny. Po dwóch ucieczkach do lasu, jelitko w końcu się uspokoiło. Postanowiłam jednak ograniczyć jakiekolwiek płyny czy jedzenie, żeby nie rozbudzać tematu na nowo. Niemniej jednak takiej przygody na Karkonoskiej Magistrali to się kompletnie nie spodziewałam!   

Vbratova bouda (1400 m n.p.m.) - najwyżej położony punkt na trasie Karkonoskiej Magistrali.

Dotarłam do Vbratovej boudy. Znowu byłam "na wysokościach" i to tych oferujących najlepsze widoki! Śnieżka czy Śnieżne Kotły dosłownie jadły z ręki, a za plecami rozpościerały się po horyzont Czechy. Pogoda zimą w Karkonoszach bywa często kapryśna, stąd ta "chwila" naprawdę była wyjątkowa! 

W stronę Czech.

Nad karkonoskim niebem wybiła "złota godzina". Akurat ten moment dnia złapał mnie na fragmencie magistrali, która prowadzi po otwartym terenie (grzbiet Karkonoszy). W południe śnieg zapewne był mokry i plastyczny, natomiast teraz zaczął przymarzać. Pod nartami czułam każdą wyboistość. O ile na odcinku pomiędzy Vbratovą boudą  do skrzyżowania "Labská louka" ubity śnieg pokrywał dość szeroką drogę, tak fragment  trawersujący zbocza Sokolnika (1384 m) i biegnący w sezonie letnim typowo górską ścieżką (szlak zielony) do Voseckiej boudy przy zastanych warunkach był bardzo wymagający (ten odcink na pewno nie jest ratrakowany). Zdecydowałam się na zdjęcie nart i przejście na butach do Voseckiej boudy (ok 2km). 

1. Widok na Łabską Boudę oraz Śnieżne Kotły. 2 Pomnik Hanča i Vrbaty.
3. Tyczki  kierunkowe w Karkonoszach pomagają w nawigacji w czasie trudnych warunków pogodowych.

Kamienny kopiec poświęcony pamięci czeskich narciarzy Bohumila Hanča i Václava Vrbaty, znajduje się tuż nad za Vrbatovą boudą. Upamiętnia tragiczne wydarzenia z 1913 roku jakie miały miejsce w trakcie zawodów narciarskich.

1. Dużo szlaków do wyboru. 2. Ostatni turyści na grzbiecie Karknoszy. 3. Już za moment zgaśnie światło.

W końcu zameldowałam się przy Voseckiej boudzie.  Ubrałam na siebie puchówkę oraz czołówkę z włączonym na maksimum poziomem świecenia, wpięłam się z powrotem w narty i zanim ruszyłam, dałam znać drugiemu szoferowi w jakim punkcie na mapie obecnie się znajduję. Odpowiedział, że jest już w drodze, ale żebym przesadnie się nie spieszyła do mety.

Powoli zbliżał się koniec dnia, jak i koniec mojej Karkonoskiej Magistrali.

10 kilometrowy zjazd do Harrachova dawkowałam sobie w taki sposób, że robiłam co jakiś czas chwilowe przerwy na rozluźnienie mięśni nóg. Trasa była pięknie przygotowana i praktycznie pusta na całej długości! Dopiero bliżej pierwszych zabudowań przyplątał się jeden narciarz ewidentnie robiący trening. 

Na nartach dojechałam do samego końca trasy. Karkonoska Magistrala w rejonie Harrachova ma kilka punktów startowych/końcowych, ja wybrałam ten przez Mumlavską boudę i Harrachovą cestę. Moja meta znajdowała się przy sklepie Norma w Harrachovie. Po około 30 minutach czekania na parkingu sklepu, zajechał mój szofer (Mąż), który mnie i moje narty zawiózł bezpiecznie do domu. Super mieć takich wspierających człowieków, którzy pomagają w realizacji tych wszystkich górskich wariactw.🤩 
________________________

Karkonoską Magistralę polecam każdemu miłośnikowi narciarstwa biegowego/klasycznego. Trzeba to przejechać w całości chociaż raz w życiu! Warto jednak polować na mocno śnieżny moment zimy, po to by w pełni wykorzystać możliwości przemieszczania się na nartach na każdym odcinku trasy.

Na mojej "Solo Skadi na Karkonoskiej Magistrali" zagrało wszystko co najistotniejsze - był śnieg i wyśmienita pogoda! To był rewelacyjnie spędzony czas na nartach, chociaż akcji jelitkowej nie chciałabym drugi raz przeżywać! Wkręciłam się w ten temat narciarskich szlaków długodystansowych. Po głowie już mi chodzi kolejna magistrala, tym razem dłuższa, znajdująca się w czeskich Jesenikach. 

_____________________________________

Hejka, tu Skadi! Jeżeli uważasz, że blog, który prowadzę już od tak wielu lat jest dla Ciebie adresem w Internecie pod którym znajdujesz wartościowe i ciekawe informacje związane z górami, możesz dać mi o tym znać poprzez zostawienie komentarza bądź postawienia mi wirtualnej kawy. 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Komentarze

  1. To będziesz teraz czekać z niecierpliwością na warunki, które pozwolą przejść kolejne dłuższe szlaki narciarskie. Może musisz zapoznać się z tematem takich szlaków w Skandynawii? Tam powinno być łatwiej o dobre warunki.

    Ciekawy sposób na Karkonosze. Widokowo i pogodowo weekend trafiłaś idealny.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

SCHRANKOGEL - trzytysięcznik dla początkujących

Jezioro Iseo - poradnik praktyczny [gotowiec urlopowy!]

DRABINA WAŁBRZYSKA - kondycyjny wycisk w Sudetach!

Inntaler Höhenweg - trekking w Alpach dla początkujących [informacje ogólne i praktyczne, wskazówki, koszty]