Wdżar 767m n.p.m - 17.07.2010
Z Lubania rozpościerają się piękne widoki na Pieniny oraz na Jezioro Czorsztyńskie. Około godziny 9 wyruszamy z bazy namiotowej w kierunku Czorsztyna. Po drodze "zahaczamy" jeszcze Wdżar. Góra o dość dziwnej nazwie należy jeszcze do Gorców, ale rozdziela Gorce z Pieninami. Na górę wjeżdża wyciąg krzesełkowy, bardziej oblegany w okresie zimowym. Schodząc szlakiem w dół do Czorsztyna można spotkać ciekawe zjawisko. Jak dotąd nie do końca wyjaśnione przez naukowców. Na jednym z leżących tam większych kamieni występują anomalie magnetyczne. Kładąc kompas na najwyższym kamieniu igła magnetyczna prawidłowo wskazuje kierunek północny. Przesuwając natomiast urządzenie kilka centymetrów w bok o prawidłowości już nie ma mowy. Igła magnetyczna zaczyna wariować i pokazuje błędne informacje.
Dochodzimy do asfaltowej drogi prowadzącej do Czorsztyna. Po raz pierwszy od momentu rozpoczęcia obozu zaczęło wiać, zrobiło się chłodniej (w końcu!) i grzmiało. W Tatrach była burza. Bardzo możliwe, że dotarłaby i do nas. Dlatego będąc na otwartym polu musieliśmy trochę przyspieszyć tempo by znaleźć się w bezpieczniejszym miejscu...
"Organy Hasiora" - grająca (kiedyś) na wietrze rzeźba
stojąca przy drodze z Nowego Targu do Nowego Sącza.
Ruiny Zamku Czorsztyn.
stojąca przy drodze z Nowego Targu do Nowego Sącza.
Burza na szczęście nas oszczędziła. Było to jednak dla nas ostrzeżenie o zmianie pogody na najbliższe dni. Pogoda się ustabilizowała i postanowiliśmy zwiedzić jeden z zamków znajdujących się przy Jeziorze Czorsztyńskim.
Ruiny Zamku Czorsztyn.
Zamek Czorsztyn na rysunkach. Obecnie połowa tych skał na których został wybudowany zamek znajdują się pod wodą z powodu powstania zapory.
Na zamku.
Przełęcz Szopka.
Na zamku.
Wchodzimy do Pienińskiego Parku Narodowego. Szlakiem niebieskim udajemy się w stronę Trzech Koron - jednego z najbardziej znanych symboli Pienin. Po raz kolejny słyszmy w oddali grzmoty. Dochodzimy do Przełęczy Szopka. Niestety stamtąd schodzimy w dół do wsi o nazwie Sromowce Niżne. Tam nocujemy w gospodarstwie agroturystycznym. Nie wiem dlaczego, ale ten dzień bardzo mnie wymęczył. Ciężko przespana noc z powodu bolących pleców...
Przełęcz Szopka.
Komentarze
Prześlij komentarz